Niebo to ma humor.
Jakie jest wasze zadanie z ukochaną Twin?
Macie razem wychować dziecko jakie nazwiecie Dar Boga (Maciej).
Tak mi „góra” przekazała.
I to dziecko będzie szybciej niż by się można spodziewać.
I będziecie żyć w miłości i zdrowiu 170 lat podziwiając co ten Dar Boga będzie robić.
Super, a teraz najlepsze….
W piątek matka mówi, że narobiła mi kłopotu bo przyszedł kurier z firmy niewiadomo jakiej i zostawił paczkę jak złodziej, dosłownie uciekł i co teraz?
Paczka od niewiadomo kogo z Anglii do jakiegoś gościa na ulicy Bliźniąt (tutaj z 500 mieszkań jest) z tel do jakiejś kobiety na drugim końcu kraju co nie wie o co chodzi.
Otwieram paczkę (ponad 6 kg paczkę) a tam … KOMPLETNA WYPRAWKA DLA CHŁOPAKA a do tego nożyczki.
Mówię, Papa a po co nożyczki??? … Papa na to… będziesz przy porodzie ciapku 😉 mi wpadło z góry a dzisiaj właśnie, że mam to Wam napisać na fb i tutaj.
I co powiedziecie? Znajdowanie złotych pierścionków na ulicy albo wpadanie w zloty samochodów z rejestracjami 9999 to przy tym pikuś.
Pierwsze co wyciągam to … (paczka z UK przypominam). Widać na foto.
Tak… to będzie 8 cud świata i wielokrotnie lepszy niż tata hihih.
Jak już się wypłakałem ze szczęścia to powiem Wam, że kochać Twina wzniosło się na poziom galaktyczny, planety nie starczy ;)))
Kocham Cię moja Królowo!
Uncategorized
Właśnie lecimy z twinem kolejną rundę pracy z cieniem, jeśli można to nazwać cieniem.Tak naprawdę to pozbywanie się złudzeń lub przekonań, że coś jest prawdziwe a nie jest.Tak już zupełnie naprawdę każda runda to obejmowanie świadomością, że:
Bóg/Źródło jest i się nami objawia więc możesz odpuścić sobie wszystko.
Będzie działo się samo, bo jest ustalone i nie masz wolnej woli.
Bóg jest, moje ja myśli, że jest oddzielone i tworzy a prawda jest inna.
Generalnie jak Ci się spontanicznie przebudziło kundalini (energia duchowa) to po prostu wszystko się dzieje samo.Każda runda to wpuszczanie świadomości do naszego ja.I od dramatu przechodzi to do radosnego festiwalu ojej ja takie gówno miałem w głowie? :DW końcu po prostu olewa się ego obserwując co się dzieje wiedząc, że dzieje się to czym Bóg się objawia.
Z każdą rundą jest mniej napinki a więcej świadomości, że wystarczy
PODDAĆ SIĘ
ZAUFAĆ
ODDAĆ PROWADZENIE „sile wyższej” Bo jesteś Ojcem i dzieckiem jednocześnie, jak każdy.
Na tym świecie nie ma ani jednej osoby jaka by nie była zajebiście doskonałym JUŻ w tym momencie Bogiem jaki się przejawia taką a taką formą (ciałem, rzeczą, zdarzeniem).Po prostu wszystko jest zatopione w Bogu jaki KREUJE mną, Tobą i wszystkim.Po to jest postrzeganie oddzielonych osób aby można zaobserwować tę kreację.
I już… obserwuj.
No ale mamy EGO 😀 a po co? Po co nam ego?
No właśnie, żeby była zabawa 😀 chociaż na początku to zabawa wydaje się być mocno gówniana, co nie? 😉
Skoro tak jest, to:
1. Jesteś bezbłędna.
2. Jesteś z góry skazana na sukces bo zawsze odgrywasz to co masz odegrać.
3. Wszelki opór nie ma sensu.
Po prostu obserwuj.
Czym jest obserwacja, a niech emocje lecą!!!!Dajesz!!!!
Wylecą przelecą i staniesz się świadoma czegoś w gotowości do kolejnej rundy.
Jak wygląda runda?
Powstaje rozwdzięk pomiędzy tym co czujesz a co Ci mówi ego.to słynne.. hmm COŚ JEST NIE TAK 🙂 jak to czujesz to wiedz, że coś się dzieje 😉
U mnie to jest dosłownie sprzeczność pomiędzy tym co mi schodzi z „góry” a tym co mi siedzi w ego.
Śni się jedno, głos mówi jedno, ego chce drugie.
I tak wpadasz w totalną rozpierdolkę góra mówi rób tak a ego rób srak.
Jak już masz dość „góra” daje wskazówki co robić.
Prędzej czy później zauważysz cuda jakie się dzieją, a to wpadniesz na kogoś co Ci coś powie, a to dostaniesz sms od kogoś, a to nagle zobaczysz zlot właścicieli rejestracji 888 albo 444 albo cokolwiek jeszcze innego co poczujesz w sercu, że jest właśnie takim znakiem.
Dlatego … obserwuj… Wycisz się… obserwuj.
A masz ochotę na wnerwienie…. brawo Ty! Działaj! Jesteś niczym mniejszym niż Dziecko siedzące po prawicy Stwórcy jaki właśnie pragnie abyś dostała kurwicy na coś 🙂
Po co? On to wie, ani Ty ani ja nie wiem.
Smakuj, obserwuj, doświadczaj 🙂
Patrz co się dzieje z Tobą, Twoim ciałem, Twoimi emocjami, Twoim umysłem.Czuj, czuj… rozpoznawaj, wszystko dokładnie serwuje Źródło aby zrobić Tobą co trzeba.
Ba nawet fajnie jest zrobić doświadczenie a będzie na moje!
Objawia mi się nie rób tego… a takiego wała! Ja będę to robić!I przeżyj sobie doświadczenie ja robię po swojemu aż się zmęczę bo z tyłu głowy WIEM, że to bez sensu.
Co nie zrobisz zawsze jest dobrze, Źródło się Tobą przejawia.
Więc można by powiedzieć, że Bóg wie, że ja będę tupać nóżką dlatego mi zsyła to doświadczenie, żebym poznał, że tak robię i, że to bez sensu.
Coś w stylu Synu nie jedz słodkiego… a takiego wała! Ja będę jadł słodkie.. i w końcu dochodzisz do ściany… masz serdecznie dość słodkiego 🙂
Gdzie się nie obrócisz to tylko Bóg jest, kto Ci co nie zrobi to tylko Bóg jest.
To w sumie też jest dramatyczne dla ego 😀 … kurw… jesteśmy bezbłędnością a gdzie moje egotyczne plany, lęki strachy?W sumie to po co mi to ciało, ego i to wszystko… ja pierdolę ku mać 😛
I tak za jakąś rundą dochodzisz do świadomości… Bóg robi kolejną rundę swojego planu.
Po prostu już wiesz, że będzie oki, już wiesz, że się samo robi, już wiesz, że to co pokazuje góra to prawda i tylko zostaje obserwować co robi ego i słuchać serca.
Ego się wypłacze i… kolejna runda 😀 a każda runda to większa świadomość i więcej śmiechu a mniej łez.
W końcu to człowiek ma samą bekę z siebie samego.
I pojawia się po prostu kocham… bo to co było złem wcielonym okazuje się być trampoliną do świadomości tego, że to było dobre.
Uwagę kieruje się w siebie samego, widzi się błędne postrzeganie czegoś w sobie, swoje oczekiwania i złudzenia.Widzi się dramaty ego SWEGO 🙂 i w końcu coś co pozornie było bubą bo nie było po mojemu staje się wielkim WOW!
Dzięki Ci osobo ABC za to chujo.. doświadczenie, po czasie ono było zajebiste!
W końcu zaczniecie się łapać, że każde jest zajebiste a im gorsze dla ego tym ciekawsze rzeczy się będą działy.
W końcu wpada się w masochizm… ŁAŁ! Ale rympał!! Łoooo grubo!!!! Co tam we mnie siedzi?Aha 😀 to sobie wyjdzie i pójdzie bo to tylko kolejna runda Źródła ze samym sobą.
I rundy są krótsze a samopoczucie lepsze i świadomość tego, że ten świat to jest na niby większa.
A jak jest na niby to po co się napinać?
Rób co czujesz, jesteś bezbłędnością!
Tylko czy to dzisiaj udźwigniesz? 😀
Aaa i w końcu zostaje tylko kochać!
Bo jak masz świadomość, że doświadczenie od osoby ABC jakie było ujowe a stało się zbawieniem to… jak tu nie kochać osoby ABC?
I nie mówię tylko o Twinie ale ogólnie.
Ta świadomość to taki rubikon za jakim po prostu ciężko mieć żale czy osądy bo widzisz jedynie Boga jaki W TOBIE robi porządek ze złudzeniami.
Byłem dzisiaj nad Bałtykiem.Zobaczyłem morze, tę mnogość fal.Wyobraźcie sobie, że każda z nich to jeden człowiek, jedno życie ciało-umysłu kończące się na falochronie.
Każda widzi pełno innych bo jak byk widać, że są podzielane, te bardziej z prawej świętują, że duduś wygrał, te bardziej z lewej płaczą, że trzasku przegrał, żadna z nich nie widzi falochronu na jaki nieochronnie wpadnie.
Wiadomo inne owszem odchodzą a ja jestem nieśmiertelna.Inne się schodzą inne rozchodzą w złości lub radości.Jeszcze inne cierpią, że są za male, inne są szybsze, jeszcze inne zabrały więcej muszelek i się tym chwalą kolejnym….jeszcze inne odkryły, że coś jest pod nimi i można się z tym łączyć, jeszcze inne za muszelki zrobią innym falom wgląd w to co pod nimi jest, są takie jakie umieją z glonów czytać przyszłość, inne twierdzą, że karma to fakt, jeszcze inne, że morze to mit …..
Każda ma swój patent na życie i on najczęściej jest inny niż one są aktualnie, a się osądzają, że za mało tego, chcą być jak tamta, nie chcą jak siamta…. mają całe systemy wartości, co jest złe co dobre, wypierają, że falochron czeka nieuchronnie i ciągle szukają skąd się wzięły ale nie chcą tej prawdy poznać bo wolą się same ograniczać.A wystarczy zanurkować w siebie samą….
A MORZE KOCHA TE SWOJE FALE I CZEKA AŻ FALE SIĘ ZORIENTUJĄ, ŻE POWSTAŁY W MORZU, SĄ W MORZU, WYKONUJĄ WOLĘ MORZA, WRÓCĄ TEŻ DO MORZA BOWIEM SĄ JEDNYM WIELKIM MORZEM.
i MAJĄ WOLNĄ WOLĘ spać swój sen o oddzieleniu od morza albo objąć świadomością, że same z siebie nic nie mogą i się poddać aby płynąć zgodnie z wolą MORZA mając niebo na ziemi nie wiedząc co jest po co a wiedząc jedynie, że MORZE kocha fale więc im wszystko co trzeba da.
Kiedy przychodzi do Ciebie mistrz i coś Ci mówi, oznacza to, że nie czujesz się godna/godny być mistrzem. Żyć jak mistrz przekazuje to nic innego niż ostateczny lęk przed staniem się mistrzem. Mistrz sam Ci tego nie powie bo Cię kocha absolutnie, stąd często wysyła inne ciało-umysły jak to mawiał Jeshua aby Ci dać wskazówkę.
Czy zatem chanelowanie mistrza lub słuchanie mistrza jest złe? Wszystkim kieruje BÓG, wszystko ODTWARZAMY, przypominamy sobie tylko to co już jest ustalone, odgrywamy rolę. Stąd jest to wyrazem ekspresji Boga, bowiem nasze ciału-umysły nie przyjmą do siebie niczego czego nie uznają za logiczne lub nie doświadczyły.
Dlatego do kogoś wpada Jeshua do innego Magdalena do jeszcze innego jakiś Anioł. A tak naprawdę to zawsze wpada Stwórca (Sprawca) jaki daje Ci zaproszenie do bycia godnym stania się jego JEDNORODNYM DZIECKIEM (wykonawcą). Aby nim być wystarczy zaufać, przestać się lękać, bowiem już od zawsze nim jesteśmy, jesteśmy kochani, godni, tylko sami się osądzamy jako słudzy Pana a nie jego dziecko. Ojciec kocha więc daje spać dalej. A doświadczenia często pozornie ZŁE dają nam okazję do zaproszenia Ojca do siebie. Bowiem sami z siebie nic nie możemy, jedynie Bóg sprawia. Dlatego nie możemy nawet popełnić błędu, dlatego ego także działa w Bogu, on ma swój plan i wszystko z ego włącznie jest nim. Wystarczy odważyć się to zrozumieć i zacząć szlifowanie SWOJEGO MISTRZOSTWA TERAZ, już, staniem się żywą obecnością MISTRZA w sobie. Ty jesteś MISTRZEM moje dziecię Ojciec prawi i czeka aż dziecię to pojmie nasłuchując czym Ojciec chce się objawić.
Tylko jedno pragnienie nas dzieli od mistrzostwa.. pozbycie się lęku i poczucie się godnym siedzenia po prawicy Ojca. Służba ta jest słodka i radosna, bowiem Ojciec ZAWSZE wie czego potrzeba dziecku i dosłownie dzieją się cuda, cuda jakie sprawia Ojciec poprzez siebie aby Dziecko miało jak wykonać jego wolę TUTAJ TERAZ.
Mistrzostwo zawsze doprowadza do rozwiania zasłony ego, że ten świat jest, doprowadza do zrozumienia, że każde cokolwiek z tego świata jakim przegniemy zaopiekować się sami, jest skazane na cierpienie bowiem Ojciec ma swój plan i go wykona nami nawet jak my mamy inny. Rodzi to poddanie i słodycz prostoty słuchania Ojca tu i teraz. Bowiem On zawsze opiekuje się Tobą w pełni i zawsze jest tak jak ma być, bowiem nie ma nic poza myślą, jego myślą, jednią w jakiej nasza tożsamość jest jedynie częścią jego planu.
Jedyny więc konflikt to tak naprawdę nasze ego nie chcące poddania się i detronizacji, bowiem ono jest do wykonania tego czym się chce Bóg objawić a nie sprawcą jak ego myśli.
Ego to boli bowiem żaden król nie chce zejść z tronu samodzielnie, ale Ty już wiesz co czym jest. Ty już wiesz, że wszystko co się działo to wola Ojca była i ona była zawsze dobra bo nie ma nic poza Bogiem, nie ma zła, nie ma przypadków, nie ma cierpienia, tylko ego nam wciska kity, że coś jest złe, że cierpimy, że jest piekło itd.. a jedne piekło to ego właśnie.
Jak się z niego wydostać, poczuć się godnym bycia mistrzem teraz.
Przestanie przychodzić do was Wasz mistrz zacznie mówić do Was Wasz wewnętrzny głos jedynego Mistrza jaki jest. Głos Boga.
Wszyscy mistrzowie jacy do tej pory przychodzili zaczną z Wami świętować to, że kolejny uczeń zapragnął być godnym PRZYPOMNIENIA sobie, że już mistrzem jest.
Czego Ci to czytający serdecznie życzę!
Wykonawca grafiki